Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi krasu z wioski Golanka. Mam przejechane 23890.85 kilometrów w tym 1779.10 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.07 km/h i jest mi z tym dobrze.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy krasu.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2014

Dystans całkowity:50.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:01:37
Średnia prędkość:16.70 km/h
Suma podjazdów:100 m
Suma kalorii:350 kcal
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:16.67 km i 1h 37m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura min:
Temperatura max:
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:K r o s s

Podsumowanie 2014 roku.

Środa, 31 grudnia 2014 · dodano: 31.01.2015 | Komentarze 0

Spóźnione o "tylko" miesiąc małe podsumowanie minionego roku. Ten rok to była wielka niespodzianka, nie wiedziałem jak się to wszystko potoczy i ile będę mieć czasu na jazdę. Jak się okazało była to bardzo pozytywna niespodzianka. Początkiem roku zima zapomniała o Polsce dlatego już w styczniu trochę pojeździłem, między innymi na Jamną i Brzankę.W tym roku bardzo ciągnęło mnie w lasy i górki. To chyba rekordowy rok pod względem ilości wyjazdów na Brzankę i jej okolice. Co mnie bardzo cieszy, przejechałem w tym roku mniej kilometrów niż w ostatnich latach ale za to wyjazdy były ciekawsze, dużo terenu i przewyższeń. Zawitałem w nowe miejsca takie jak kolejne pagórki w Górach Grybowskich czy Beskidzie Sądeckim. W czerwcu z powodu wyjazdu nie jeździłem w ogóle, przerwa trwała w sumie prawie 2 miesiące. Wznowiłem jazdę dopiero pod koniec lipca. Był to największy minus tego roku, który powetowałem sobie w sierpniu. Mianowicie mimo braku fizycznego przygotowania pojechałem na wyprawę w Alpy. Wycieczka ta, to spełnienie jednych z moich marzeń, mimo że nie było łatwo to wspominam ją teraz bardzo dobrze. Pobiłem też wtedy mój dotychczasowy rekord wysokości wjechanej na rowerze, który teraz wynosi 2571m n.p.m. i pewnie długo pozostanie na tym poziomie. Po powrocie z Alp trochę odpocząłem i spróbowałem swoich sił w pobiciu dystansu przejechanego w jeden dzień. Dzięki wycieczce do Sandomierza wynosi on teraz 331,10 km. We wrześniu znowu wyjechałem i tym samym mniej jeździłem. W październiku zacząłem pracę w Holandii i mimo braku roweru coś staram się zwiedzać w "ojczyźnie rowerów", ale jeśli zawitam tam na dłużej to na pewno muszę sobie sprawić jakiegoś rumaka. Jak widać ten rok był całkiem inny niż wcześniejsze głównie z powodu braku stałej pracy w Polsce a wyjazdach zarobkowych za granicę. Ale dzięki temu pojechałem np. w Alpy. A jaki będzie następny rok ? To znowu zagadka , szykują się kolejne duże zmiany w moim życiu i nie wiem jak to będzie wyglądało tak naprawdę. Jedno jest pewne, całkiem z rowerka na pewno nie zrezygnuję.
Wracając do postawionych sobie celów na ten rok:
1.Całkowity dystans minimum 3 tysiące km
2.Pobicie rekordu dystansu dziennego ( aktualnie 203,4 km)
3.Pobicie rekordowej wysokości wjechanej rowerem (aktualnie Radziejowa 1266m n.p.m.)
4. Najwięcej kilometrów w godzinę ( aktualnie to nawet nie wiem ;P)

Ad. 1 - Udało się przejechać 3473 km,
Ad. 2 - Wycieczka do Sandomierza to 331,1 w jeden dzień,
Ad. 3- Zawitałem na Edelweissespitze na wysokość 2571m n.p.m.
Ad. 4 - Tak zleciało że nawet zapomniałem o tym punkcie ;)

Nowe górki i przełęcze na które udało się wjechać:

(kilka ich jest ale sprawdzę dopiero jak wrócę do domu, bo muszę po przeglądać mapy)

Cele na 2015 rok:
W tym roku stawiam sobie tylko jeden cel - jeździć jak najwięcej i mieć z tego jak najwięcej frajdy.
Pozdrawiam.
Hofburg, siedziba cesarzy a ja sie pcham z rowerem ;) © Krasu


Kategoria Podsumowania


Dane wyjazdu:
11.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura min:
Temperatura max:
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Różne

Czekoladkowo.

Poniedziałek, 15 grudnia 2014 · dodano: 15.12.2014 | Komentarze 0

Po belgijskie czekoladki do aldika. Jak wyjezdzalem z domu to sloneczko ladnie swiecilo, jak wyszedlem ze sklepu to ulewa. Ale jak widze tutaj nikt sie deszczem nie przejmuje jezdzac na rowerze tak i ja pojechalem dalej. Tylko ze wrocilem do domu przemoknięty.
Route 2,867,084 - powered by www.bikemap.net

Kategoria Holandia


Dane wyjazdu:
27.00 km 0.00 km teren
01:37 h 16.70 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura min:
Temperatura max:
Podjazdy:100 m
Kalorie: kcal
Rower:Różne

Hoogerheide

Niedziela, 14 grudnia 2014 · dodano: 15.12.2014 | Komentarze 0

Dziś piękna pogoda, pomimo lekkiego mrozu z rana w południe całkiem ciepło. Dziś kierunek Hoogerheide bo po drodze jest stacja benzynowa z darmowym "wiatrem". Pomimo że Holandia jest bardzo zagospodarowanym krajem przez człowieka to można znaleźć tutaj ciekawe miejsca. Np bardzo lubię jeździć tą drogą w lesie, taka bardzo majestatyczna, prawie jak z filmów fantasy.
Alejka przes las © Krasu
Nic dziwnego że Holendrzy są najlepsi na świecie w łyżwiarstwie szybkim jak tutaj w prawie każdej wiosce/mieścienie jest lodowisko. W Hoogerheide na małym placyku koło głównego deptaku, na małej ślizgawce jest masa ludzi. Ci którzy nie umieją jeszcze dobrze jeździć to pomagają sobie.... krzesłami!
Lodowisko w Hoogerheide © Krasu
Kościół w Hoogerheide © Krasu
Trafiłem akurat też na zawody chyba w atb czy też kolarstwie przełajowym. Szczerze to nie wiem czy to to samo czy coś innego, w każdym razie były jakieś reklamy z atb a jeździli wszyscy głównie na rowerach przełajowych, takie kolarki na oponach w teren. Chwile popatrzyłem i aż szkoda było że nie mogę wystartować :) Jak sprawdziłem w domu tutaj wpisowe na takie zawody to ...4 euro. Pewnie nie ma w tym bufetów ale cena zachęcająca.
Zawody w Hoogerheide © Krasu
Jak widać trenują od najmłodszych lat © Krasu

Kategoria Holandia


Dane wyjazdu:
12.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura min:
Temperatura max:
Podjazdy: m
Kalorie: 350 kcal
Rower:Różne

Na miasto.

Sobota, 6 grudnia 2014 · dodano: 06.12.2014 | Komentarze 1

Po tygodniu iście zimowych temperatur dziś miłe zaskoczenie. Słoneczko i jeden z wyświetlaczy na mieście pokazywał nawet 10 stopni na plusie. Niestety jak tylko słońce się chowało za chmury to od razu czuć było chłodem. Dlatego też zaraz po południu wyskoczyłem coś pojeździć, w sumie to po mieście się pokręciłem. A wieczorem z salonu taki oto widok cieszył moje oczy.
Wieczorem widok z salonu niczym z pocztówki © Krasu
Ciekawy budynek koło lini kolejowej © Krasu