Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi krasu z wioski Golanka. Mam przejechane 23890.85 kilometrów w tym 1779.10 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.07 km/h i jest mi z tym dobrze.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy krasu.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
39.00 km 6.00 km teren
01:54 h 20.53 km/h:
Maks. pr.:53.10 km/h
Temperatura min:1027.0
Temperatura max:
Podjazdy: m
Kalorie: 616 kcal
Rower:K r o s s

Gleba

Czwartek, 17 czerwca 2010 · dodano: 18.06.2010 | Komentarze 0

No i stało się, pierwsza gleba nie licząc tych z lat szkolnych :) Pogoda wymarzona na rowerek, słonko, nie za upalnie. Miałem do odebrania od Madzi mapki, także postanowiłem pojechać po nie wcześniej przed pracą. Wybrałem oczywiście drogę na około przez górki. W Chojniku skręciłem nie tak jak zawsze, tylko w drużkę dalej bo nigdy tamtędy nie jechałem i musiałem tą ścieżkę sprawdzić. Początkowo wąski asfalcik, który później zanikł a zostało droga szutrowa. Trochę podjazdu, to znowu po równym aż w końcu widzę ostry zjazd. Droga chyba świeżo nasypana żwirem bo niemiłosiernie się koła kopały. W pewnym momencie zjazd się zrobił naprawdę stromy, trochę hamowałem ale to niewiele dawało na takiej nawierzchni, aż tu nagle koło ugrzęzło mi w żwirze, jakaś zasypana dziura czy cuś, no i poleciałem ładnie przez kierownice. Zdążyłem w powietrzu się obrócić trochę bokiem, także twarz mam całą :) Zaorałem trochę żwiru, niestety akurat nie jechałem w rękawiczkach i zdarłem trochę skóry na dłoni, do tego cały bok tak po troszku pościerany. Pierwsza myśl po glebie to czy jestem cały, ale w sumie ok wszystkim mogę ruszać i nic aż tak nie boli. Po czym myśl że pewnie z rowerkiem nie bardzo, aż boje się wstać i sprawdzić, robię pierw zdjęcie po czym podchodzę do rowerka.

Kierownica przekrzywiona, na szczęście tylko się skręciła a nie skrzywiła, siodełko mi trochę obdarło, teraz już wiem na czym siedzę :D

Porysowała się przerzutka, na szczęście się nie urwała i pracowała dalej. Opatrzyłem na szybko zadrapania, znalazłem w apteczkę coś do odkażania i jakieś lepce. Następnie wyprostowałem kierownice i sprawdziłem czy się da jechać. Wyglądało wszystko w miarę ok, wiec się zapakowałem i dalej w drogę. Po dojeździe do Madzi, zostałem profesjonalnie odkażony i opatrzony :D Chwila wytchnienia i pojechałem normalnie do pracy, trochę usyfiony ale co tam :P

A tu po drodze panorama Tarnowa. Niestety nie miałem ze sobą aparatu tylko komórkę [ może i dobrze bo mógłby się uszkodzić :P ]




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zonen
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]