Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi krasu z wioski Golanka. Mam przejechane 23890.85 kilometrów w tym 1779.10 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.07 km/h i jest mi z tym dobrze.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy krasu.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
78.00 km 25.00 km teren
04:31 h 17.27 km/h:
Maks. pr.:53.10 km/h
Temperatura min:2036.0
Temperatura max:
Podjazdy: m
Kalorie: 1470 kcal
Rower:K r o s s

Eska Bike Maraton Tarnów 2010.

Sobota, 10 lipca 2010 · dodano: 12.07.2010 | Komentarze 0

Niestety tylko jako widz jak na razie :P Chodź nie do końca ;)
Mianowicie postanowiłem wybrać się do Tarnowa zobaczy start maratonu. Nigdy nie byłem na takiej imprezie także nie wiedziałem jak to w ogóle wygląda. Start o 11 także wyjechałem z domu coś po 8. Przez Tuchów, Karwodrze, Zawade i na lotnisko. Spokojnie po asfaltach. Byłem z godzinkę wcześniej, poplątałem się porobiłem zdjęć.
Około 11 usadowiłem się z aparatem niedaleko startu, po kolei wszyscy wystartowali. Porobiłem jeszcze zdjęć i tak gdzieś po 10 minutach stwierdziłem że nie będę czekać na koniec tylko jadę do domu. Tak się składa że trasa Mega/Giga biegła w kierunku mojego domu, przez Brzankę. Pomyślałem sobie że jak tylko mnie wpuszczą to pojadę za trasą zobaczę jak to w ogóle wygląda. Spokojnym tempem skierowałem się na górę św. Marcina, na pierwszym brukowym podjeździe mijam ostatniego zawodnika który już po pierwszym kmie złapał gumę ;) Podjeżdżam dalej a tam następnych kilka zawodników, wyprzedzam i jadę dalej. I tak kilka kilometrów jadę razem z zawodnikami, aż do momentu rozjazdu na mega. Bo ja skręcam na mega a większość z nich jedzie mini. Myślałem że przyjdzie mi samotnie już dalej jechać, ale nie mija kilka minut a doganiam jakąś grupkę. Pomimo ze nie miałem numeru startowego ani kasku, to nawet zostałem poczęstowany na bufecie napojami. Akurat miałem prawie pusty bidon także nie musiałem już zjeżdżać do sklepu z trasy tylko spokojnie pojechałem na brzanke. Atmosfera bardzo fajna, można pogadać podczas jazdy, pośmiać się, świetnie spędzony czas. Tylko chyba jakieś fatum bo widziałem ze 4 upadki, także nie wiem czy ja taki pechowy czy co :P Najgorszy to jak koleś za szybko wszedł w asfaltowy zakręt 90 stopni i przejechał po asfalcie do rowu :/ Męcząca trasa interwałowa z duża ilością odsłoniętych podjazdów co przy temperaturze ponad 30 stopni dawało w kość. Nie wiem po jakim czasie, bo nie popatrzyłem na starcie na licznik, dojeżdżam na Brzankę. Tutaj odpoczynek, uzupełnienie płynów i powoli mam zamiar się kierować do domu. Zjeżdżam na Burzyn bo odprowadzam do Tuchowa zawodniczkę która rezygnuje z dalszej jazdy. Po czym wracam do domku na obiad. Bardzo pozytywne wrażenia z maratonu pomimo że nie startowałem, ale za rok jadę ten maraton nie ma bata :D Poniżej kilka fotek.

Panorama Tarnowe ze wzgórza św. Marcina © Krasu


Przed Startem Bike Maratonu w Tarnowie. © Krasu


Start jednego z sektorów. © Krasu



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa hater
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]