Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi krasu z wioski Golanka. Mam przejechane 23890.85 kilometrów w tym 1779.10 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.07 km/h i jest mi z tym dobrze.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy krasu.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
78.00 km 13.00 km teren
04:00 h 19.50 km/h:
Maks. pr.:61.00 km/h
Temperatura min:24.0
Temperatura max: 37
Podjazdy: m
Kalorie: 2444 kcal
Rower:K r o s s

27-04-2013 Tereny Wroga.

Sobota, 27 kwietnia 2013 · dodano: 02.05.2013 | Komentarze 4

Jazda po terenach w pobliżu Wojnincza, potocznie zwanych Terenami Wroga. Częściowo po trasie maratonu który odbędzie się tam 12 maja w serii Cyklokarpat. Fajne pogórze ale dużo psów, jakoś wole jednak pogórze rożnowskie i okolice Jamnej. Chociaż Lasy Radłowskie wyglądają an ciekawy teren, tyle że drogi w nich strasznie proste i brak tej adrenalinki co to bedzie za zakrętem.
Do Wojnicza przez Zakliczyn i potem pieszym szlakiem. Z Wojnicza wypad do lasów radłowskich ale tylko ledwo je zachaczyłem. Powrót koło Dunajca i potem na Lubinke zielonym pieszym. Stamtad już asfaltem koło Głowy Cukru i do domu.
Staw na skraju Lasów Radłowskich. © Krasu
Na szlaku zielonym w kierunku Lubinki. © Krasu



Komentarze
krasu
| 10:47 sobota, 4 maja 2013 | linkuj Nie jechałem przez Melsztyn tylko sobie podjechałem tutaj z Zawady Lanckoronskiej bo tamte rejony koło zamku i tego grodziska znałem to wolałem jechać tam gdzie mnie jeszcze nie było. Ale może się wybiorę na cyklo do wojnicza, bardziej pewnie turystycznie ogon zamykać ale zawsze coś ;) A wczoraj pojechałem na rajd na orientacje do Ciężkowic... http://www.rajd.ciezkowice.pl/ To taki bardziej rodzinny rajd ale dało mi w dupe :) Najdalszy punkt był w Biadolinach Radłowskich a większość na trudnym terenie typu Jamna czy Chata pod Wałem. Zrobiłem prawie 110 km, dwa razy mnie burza złapała a na Jamnej to myślałem ze będzie koniec świata taka burza z gradobiciem a ja w śodku lasu... napisze więcej relacji jak będę mieć chwile, ogólnie bardzo fajnie no i dziś wyniki będą nieoficjalnie się zapowiada 2 miejsce a może.. no zobaczymy :)
lemuriza1972
| 08:16 piątek, 3 maja 2013 | linkuj no ciekawa jestem jak jechałeś? Jechałeś przez Melsztyn? był wąwóz po drodze ( zjazd)?
No to ja będziesz miał kiedyś czas, to proponuję taką wersję : niebieski pieszy z Melsztyna do Lasu Milowskiego i tutaj albo dalej niebieskim i do Jaworska , a w Jaworsku przesiadka na "zielony" i dojeżdzasz do Wojnicza. Albo "przesiadka" na czarny i dojeżdżasz na Panieńską Górę , zjeżdzasz z niej i jesteś w Wielkiej Wsi.
Co do psów ... znajdą się wszędzie. Ostatnio właśnie w rejonach wojnickich zaatakował nas jeden.
Jego właściciel krzyczał za nim.. ty skurw.....
No i pamietam, że przed laty to właśnie tam pies ugryzł kolegę
A Las Radłowski dobry jest na trening taki szybkościowy, bo tam można ( jak się ma moc) i 30 km/h mknąć na góralu.
Jest piękny, dużo ładnych zakątków, ale dla nas przyzwyczajonych do pagórkowatych rejonów, chyba nie zbyt wystarczający.
Gdzie dzisiaj?
krasu
| 21:13 czwartek, 2 maja 2013 | linkuj Jechałem właśnie z Zakliczyna pieszym niebieskim w kierunku Wojnicza, tam gdzieś odbiłem na jakiś rowerowy i się tam poplątałem trochę po okolicy, a potem pojechałem właśnie zobaczyć lasy radłowskie bo nigdy wcześniej tam nie byłem. Pierwotnie miałem wracać tam w okolicach panieńskiej góry ale zdecydowałem się wrócić jednak przez lubinke zielonym pieszym o ile dobrze pamiętam. Dawno nie spotkałem tak upierdliwych psów jak tam przed Wojniczem O.o
lemuriza1972
| 20:18 czwartek, 2 maja 2013 | linkuj Oj chyba tak naprawdę nie byłeś na "terenach wroga" skoro trafiłeś do Lasu Radłowskiego, bo on to po drugiej stronie drogi ( znaczy starej czwórki). I to rzeczywiście fajny las, ale płaski i o adrenalinę tam trudno. No chyba, że się spotka .. łosie.

Polecam jak już będziesz w okolicy Zakliczyna, skierować się na Melsztyn i tam od ruin niebieskim szlakiem pieszym dojechać sobie do Lasu Milowskiego, a z Lasu Milowskiego czarnym szlakiem pieszym na Panieńską Górę.
Naprawdę warto. Fajnie lasy, fajne ścieżki, piękne widoki.
Gdzie dokładnie byłeś? Które miejscowości?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa oscsi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]