Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi krasu z wioski Golanka. Mam przejechane 23890.85 kilometrów w tym 1779.10 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.07 km/h i jest mi z tym dobrze.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy krasu.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2010

Dystans całkowity:443.00 km (w terenie 52.00 km; 11.74%)
Czas w ruchu:17:30
Średnia prędkość:21.74 km/h
Maksymalna prędkość:65.50 km/h
Suma kalorii:5847 kcal
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:31.64 km i 1h 27m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
49.70 km 11.00 km teren
02:45 h 18.07 km/h:
Maks. pr.:50.50 km/h
Temperatura min:10.0
Temperatura max:
Podjazdy: m
Kalorie: 781 kcal
Rower:K r o s s

Wypad na Jamną

Sobota, 10 kwietnia 2010 · dodano: 10.04.2010 | Komentarze 0

Miało dziś lać więc nie planowałem, dostaje rano smsa żebym wstawał na rower bo słońce świeci :P Lukam za okno i rzeczywiście, także jem śniadanko i wyjeżdżam. Postanowiłem odwiedzić dworek Paderewskiego w Kąśnej Dolnej bo jest na rzut beretem, a nigdy tam nie byłem. Wybieram oczywiście trasę trochę na około. Po drodze mijam licznych wędkarzy przy małym stawku, więcej łowców niż potencjalnej zdobyczy :P Dworek nie zachwycił mnie, jednak staw koło niego bardzo fajny. Chwilka przerwy i jadę dalej w nieznane mi tereny. W pewnym momencie kończy się asfaltówka i jadę szutrową drogą ostro pod górę. Gdy zdobywam szczyt i widzę w dole kościół na Jamnej to jestem lekko zdziwiony. Byłem tu kiedyś ale całkiem od innej strony, dużo dłuższą drogą i to blachosmrodem. Powrót na spokojnie spotkanym po drodze szlakiem rowerowym. Miało nic nie być a tu piękne kilometry w słońcu :)

Dworek J. Paderewskiego w Kąśnej Dolnej.


Stawek koło dworku Paderewskiego.


j.w.


Kościółek na Jamnej:


Figurka koło kościółka na Jamnej.


Fotki kiepskiej jakości bo robione telefonem.

Dane wyjazdu:
8.20 km 0.00 km teren
00:21 h 23.43 km/h:
Maks. pr.:64.50 km/h
Temperatura min:18.0
Temperatura max:
Podjazdy: m
Kalorie: 119 kcal
Rower:K r o s s

Rozruszanie - brak czasu na jazde :/

Czwartek, 8 kwietnia 2010 · dodano: 08.04.2010 | Komentarze 0

Jako ze muszę robić projekty zaliczeniowe nie mam czasu na jazdę, tak wiec tylko najkrótsza pętelka, jest dobrze, podjazdy wszystkie chyba po raz pierwszy na średnim blacie, nowy rekord przejazdu (21:12) i nowy rekord prędkości :D Ach te słoneczko :D

Dane wyjazdu:
29.10 km 10.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:51.40 km/h
Temperatura min:12.0
Temperatura max:
Podjazdy: m
Kalorie: 435 kcal
Rower:K r o s s

Brzanka żółtym pieszym

Piątek, 2 kwietnia 2010 · dodano: 02.04.2010 | Komentarze 0

Jako że w lasach sucho to chciałem sprawdzi czy da się wjechać żółtym szlakiem na brzanke. Niestety w niektórych miejscach nie ma szans z powodu..zalegających liści i gałęzi. Ślizga niemiłosiernie a nie ma jak ominąć bo to istny single track o dużym nachyleniu. Także musiałem trochę poprowadzić, do tego podczas próby jazdy spadł mi łańcuch, przerzutki nie są za dobrze wyregulowane muszę się tym zając w najbliższym czasie. Gdy szlak przechodzi w drogę leśną jazda bardzo fajna, pod górkę, z górki i tak aż do schroniska. Potem powrót asfaltem bo brakło sił i motywacji.

Dane wyjazdu:
47.20 km 6.00 km teren
02:25 h 19.53 km/h:
Maks. pr.:57.20 km/h
Temperatura min:10.0
Temperatura max:
Podjazdy: m
Kalorie: 690 kcal
Rower:K r o s s

Lubinka ale nie Lubinka, a może jednak ?

Czwartek, 1 kwietnia 2010 · dodano: 01.04.2010 | Komentarze 0

Wybrałem się dziś na Lubinke, jako że nigdy tam nie byłem to polukałem wcześniej po mapie i mnie więcej zaplanowałem trasę. Miało byc tak: Golanka>Chojnik>Lichwin>Lubinka>Janowice>Zakliczyn>Gromnik>Golanka. Wszystko szło zgodnie z planem do momentu dojazdu do Lubinki. Chyba Lubinki, widziałem wyciąg ale po przeciwnej stronie dolinki, przed Wałem. Znalazłem świetną szutrówkę ostro w dół, tylko dla nadleśnictwa :D Niestety kończyła się na dole zajazdem. Mniej więcej obrałem kurs na zachód przez las i przeprowadziłem rower. Znalazłem asfalcik, zjechałem na dół, dojechałem do Janowic tu odwiedzam pałacyk i pięknie jadę sobie "na Zakliczyn". Spotykam po drodze kogoś na rowerku więc dla pewności pytam czy dobrze jadę. Niestety okazuje się że w przeciwnym kierunku :P Pomieszało mi się wtedy już całkiem, za radą otrzymaną jadę serpentynkami do pleśnej i potem do siedlisk i do domu. Wracam po zmroku przy blasku palonych judaszy z każdej strony. Ale dalej nie wiem czy w końcu byłem na górce "Lubinka" czy nie :P

Dziękuje bardzo spotkanemu rowerzyście za pomoc, pozdrawiam.

Przy okazji zjazdu do siedlisk pobiłem mój rekord prędkości :)