Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi krasu z wioski Golanka. Mam przejechane 23890.85 kilometrów w tym 1779.10 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.07 km/h i jest mi z tym dobrze.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy krasu.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
58.50 km 10.00 km teren
04:13 h 13.87 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura min:21.0
Temperatura max: 42
Podjazdy: m
Kalorie: 1178 kcal
Rower:K r o s s

Alpy 2014 - Dzień 2 – Bratysława

Piątek, 8 sierpnia 2014 · dodano: 25.08.2014 | Komentarze 0

Mój pociąg do Bratysławy odjeżdża o 5:24, dlatego pobudka dość wczesna. Pogoda nie zapowiadająca się zbyt dobrze, dalej mokro i deszczowo. Na stacji ciężko dostać się na peron bo mój rower z bagażami nie chce się zmieścić w windzie. Jakoś udaje mi się go w końcu upchać tak żeby zamknęły się drzwi i wjeżdżam na peron. Miejsce dla rowerów ma być w 3 wagonie od końca – to informacja od pani z okienka. Tak też jest ale nie chcą się otworzyć drzwi do przedziału rowerowego, no trochę lipa. Ale pani konduktor w końcu mnie zauważa i otwiera mi drzwi, które były zamknięte na klucz. Coś tam do mnie mówi po słowacku ale nie bardzo rozumiem. Zawieszam rower na wieszaku i rozkładam siedzenie z boku bo wole mieć sprzęt na oku. Jednak pani konduktor tłumaczy mi że nie mogę tutaj siedzieć tylko muszę iść do przedziału. No trochę mnie to martwi, ale co zrobić. Jednak jak wychodzę z tego przedziału rowerowego, okazuje się że jest on zamykany również od strony wagonu. Także już spokojny że mój rower jest bezpieczny jadę sobie prawie 4 godzinki do Bratysławy. Gdzieś w połowie drogi rozpogadza się i świeci piękne słońce. Wysiadam w Bratysławie i ździwko, nie ma żadnej windy ani nic tylko schody. Nie będę przecież targać tego po schodach, znajduję przejście służbowe przez tory i przejeżdżam na stację. Jak to w wielkim mieście pełno ludzi, dworzec tętni życiem. Pierwsze wrażenie miasta nie za dobre, wszystko wygląda jakby nie było remontowane dobre 20 lat jak nie lepiej, podobnie jak w Polsce na starych dworcach PKP. Moją uwagę przykuwa tylko szyld

Dworzec kolejowy © Krasu

Wyjeżdżam na miasto, ulice jeszcze bardziej szare i ponure. No tak muszę znaleźć centrum miasta, a tu ani planu miasta ani nie mam pojęcia w której części miasta jestem. Na czuja podjeżdżam trochę główną drogą i jestem koło pięknego budynku, który okazuje się być pałacem prezydenckim. Do ogrodu nie można wchodzić z rowerami dlatego zatrzymuję się tylko na kilka fotek i jadę dalej.

Pałac prezydencki © Krasu

Zaczynam podjeżdżać wąskimi uliczkami pod strome wzgórze, na którym zauważam zamek. Jak się okazuje to zamek królewski. Znowu zakaz jazdy rowerem, to prowadzę. Zamek bardzo ładny, z klimatem. Nie czuć zbytniego przepychu. Widoki z zamkowego wzgórza piękne, w dole Dunaj ze swoimi mostami. Na dziedzińcu pełno turystów. Podjeżdża jakaś grupka sakwiarzy, widzę polską flagę to podjeżdżam zamienić kilka słów. Chłopaki jadą z Polskie przez Czechy, Słowację, Rumunię aż do morza czarnego, po drodze przejeżdżając przez trasę trans fogarską w Karpatach. Bardzo fajna trasa, urozmaicona i co najfajniejsze - przez góry. Nie widzę jednak żadnego centrum informacji turystycznej, więc dalej bez planu miasta zjeżdżam w dół, w kierunku Dunaju. Trafiam jednak w przepiękne wąskie uliczki, pełne przydrożnych kawiarenek i cudownych starych kamienic. Starówka Bratysławy bardzo mi się podoba. Kręcę się dość długo po mieście podziwiając miasto i zażywając słonecznej kąpieli. Na jednym z placów, koło fontanny spotykam rowerzystę z dalekiego wschodu. Nie rozmawiałem z nim ale widać po nim że przyjechał tutaj na rowerze.

Zamek królewski w Bratysławie © Krasu

Panorama ze wzgórza zamkowego © Krasu

Siadam na ławce i obserwuję, ciągle coś się dzieje. A to młoda para ma sesję zdjęciową, a to grupa turystów prowadzona jak stado przez najważniejsze zabytki. Lubię czasem tak stanąć z boku i obserwować otaczający mnie świat. Chodź na chwilę wyłączyć się z tej pogoni i zaczerpnąć otaczającego mnie klimatu.

Bratysława © Krasu

Na następny dzień mam zaplanowany Wiedeń, który jest bardzo blisko Bratysławy bo tylko kilkadziesiąt kilometrów rowerem. Nie pamiętam dokładnie może 60 a może 80 kilometrów. Dlatego mam dużo czasu w Bratysławie, bo nocleg chce znaleźć niedaleko przed Wiedniem aby od rana być już w Wiedniu. Krążąc jeszcze po mieście, wstępuje na kebaba z funduszy od mojej narzeczonej przeznaczonego właśnie na dobre jedzenie abym całkiem jako kościotrup nie wrócił. Oglądam jeszcze kilka zabytków, w tym piękną operę. Powoli odnajduje ścieżkę rowerową naddunajską, którą to mam zamiar dostać się do Wiednia.

Bajkowa Opera © Krasu
Po drodze atakuje mnie wściekły lew i gigantyczna mucha!

Mutanty w Bratysławie © Krasu

Udaje mi się jednak uciec, jeszcze tylko kilka spojrzeń na piękny zamek na wzgórzu, na wiszący most i odjeżdżam. Bratysława bardzo mi się spodobała, chętnie tu kiedyś wrócę.

Bratysława - most na Dunaju © Krasu

Bratysława - zamek królewski © Krasu

Wyjeżdżam za miasto i krajobraz bardzo szybko zmienia się w bardziej sielski, wręcz wiejski. A to pola kukurydzy, a to słoneczników, małe wzgórza i wstęga Dunaju przecinająca krajobraz.

Bardzo szybko wjeżdżam na terytorium Republiki Austryjackiej. Ścieżka rowerowa oczywiście jest poprowadzona osobno. W jednym miejscu jednak remontują drogę i przez objazdy towarzyszą mi auta wzbijające tumany kurzu. Ścieżka bardzo dobrze oznakowana, nie ma problemu z nawigacją. Kieruje się w stronę małego miasteczka Hainburg. Tam zakupy w Billi i jadę dalej do naddunajskiego parku narodowego. Malowniczymi terenami wzdłuż wałów, przeważnie to po wałach dojeżdżam jakieś 10km przed Wiedeń, gdzie w ustronnym miejscu rozbijam się na noc. Jest nawet miejsce do zażywania kąpieli.
Hainburg © Krasu
Naddunajski park narodowy © Krasu
Miejsce na nocleg w zaciszu starorzeczy Dunaju © Krasu

Dzień 1 - Europejskie żule.  ,Dzień 3 - Wiedeń - zagubione pranie.




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa znieo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]