Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi krasu z wioski Golanka. Mam przejechane 23890.85 kilometrów w tym 1779.10 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.07 km/h i jest mi z tym dobrze.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy krasu.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Holandia

Dystans całkowity:2939.92 km (w terenie 30.50 km; 1.04%)
Czas w ruchu:102:24
Średnia prędkość:18.99 km/h
Maksymalna prędkość:57.46 km/h
Suma podjazdów:1216 m
Maks. tętno maksymalne:2 (1 %)
Suma kalorii:5615 kcal
Liczba aktywności:70
Średnio na aktywność:42.00 km i 2h 29m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
60.28 km 8.00 km teren
03:18 h 18.27 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura min:
Temperatura max:
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kameleon

Bunkrów nie ma ale też jest zajebiście... zaraz,zaraz przecież są bunkry.

Niedziela, 12 lipca 2015 · dodano: 01.08.2015 | Komentarze 0

Przejażdżka do kompleksu bunkrów z okresu 1 wojny światowej na granicy Holendersko-belgijksiej w okolicach miejscowości Kapelle. Fajnie zrobiona ścieżka do zwiedzania, niestety tylko pieszo ale oczywiście parkin rowery był. Do niektórych bunkrów można wejść, inne zamknięte zamieszkałe przez nietoperze. Największy fort niestety niedostępny bo wykupiony przez prywatnych właścicieli i ogrodzony drutem kolczastym.
Mastenbos - kompleks bunkrów z 1 wojny światowej © Krasu

Bunkry z 1 wojny światowej © Krasu

Szlak "maków" © Krasu

Widoki na świat z przyciasnych bunkrów © Krasu

Ułatwienia na szlaku © Krasu

Działo © Krasu



Dane wyjazdu:
16.50 km 0.00 km teren
01:01 h 16.23 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura min:
Temperatura max:
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:K r o s s

Tour de France - etap 2 - Utrecht - Zeeland

Niedziela, 5 lipca 2015 · dodano: 12.07.2015 | Komentarze 0

Drugi etap tegorocznego Tour de France kończył się w Zeeland. Zaledwie kilkadziesiąt kilometrów stąd. Nie mogłem więc przegapić takiej okazji i musiałem jechać zobaczyć najlepszych kolarzy świata. Pojechałem niestety autem, piszę niestety bo autem nie dało się dojechać w okolice mety, a powrót to jedno wielkie stanie w korku. No ale cóż, miałem pasażera co tylko autem chciał jechać.
Przejazd peletonu © Krasu

Jakąś godzinę przed wyścigiem przejeżdżała parada. Różnego rodzaju pojazdy wynalazki sponsorów. Rozrzucali z samochodów rożnego rodzaju gadżety reklamowa. Wpadła mi w ręce nawet czapeczka kolarska Festiny, zawsze to jakaś pamiątka.
Byliśmy trochę wcześniej a już było pełno ludzi. Niedaleko rozstawiona była strefa kibica - namiot w którym wyświetlali na żywo relację z wyścigu. Początkowo nie mieliśmy zamiaru tam iść, ale przyszłą taka ulewa że normalnie ściana deszczu. Także przełknęliśmy jakoś te 10 eurasów za wstęp i poszliśmy się suszyć pod namiot. Chociaż tyle że w cenie był dwa drinki czy tam browarki ;) Dobrze też bo wiedzieliśmy co się dzieje na etapie. Były też koncerty i licytacja charytatywna. Koszulka utrechtu z autografami poszła za 1500 euro...
Sam przejazd kolarzy to kilkadziesiąt sekund, płasko i przed metą to zapierdzielali nieźle. Etap wygrał Greipel z Looto- Soudal przed Saganem i Cancellarą. Cała obsługa, pełno wozów teamowych, kilka helikopterów - wielki rozmach ma ten tour. Po przejeździe powrót dwa razy dłuższy niż przyjazd, stoimy w korku a ludzie na rowerkach mijają nas na ścieżce rowerowej.... Następnym razem jadę rowerem ;)
Rowerowy "TIR" z przekąskami © Krasu

Parada przed wyścigiem © Krasu

Wozy sponsorów © Krasu

Kibice na trasie © Krasu
Grupka uciekinierów © Krasu

Chętnie bym przygarnoł chociaż jeden taki rowerek ;) © Krasu

Relacja live z kilku helikopterów © Krasu

Latały bardzo nisko nad ziemią © Krasu

Tour de France 2015 - Utrecht - Zeeland © Krasu

Kategoria Holandia


Dane wyjazdu:
43.50 km 0.00 km teren
02:55 h 14.91 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura min:
Temperatura max:
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kameleon

Tydzień 26.

Sobota, 27 czerwca 2015 · dodano: 02.07.2015 | Komentarze 0

Miejskie kilometry.
Kategoria Holandia


Dane wyjazdu:
24.69 km 2.00 km teren
01:31 h 16.28 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura min:
Temperatura max:
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kameleon

week 22/15

Niedziela, 31 maja 2015 · dodano: 31.05.2015 | Komentarze 0

Kilometry z ostatniego tygodnia, po mieście, do sklepu, do centrum, w około jeziora.
Kategoria Holandia


Dane wyjazdu:
100.30 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura min:
Temperatura max:
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kameleon

Antwerpia - Belgia.

Niedziela, 24 maja 2015 · dodano: 30.06.2015 | Komentarze 0

W Belgi i Holandii 25 maja jest wolny od pracy, zapowiadał się więc długi weekend. Po sprawdzeniu pogody niedziela wydawała się dobrym dniem na dłuższą przejażdżkę. Już  od dłuższego czasu wybierałem się do Antwerpii ale zawsze jakoś nie wychodziło, to choroba, to pogoda, to leń. Tym razem nie było wymówek, tym bardziej że miałem jeszcze sprawę tam do załatwienia. Wstaje koło 7, śniadanie i w drogę. Pogoda rzeczywiście piękna, tylko trochę chłodno z rana jak na maj. Wybieram trasę przez Putte, Merksem do centrum, a żeby się nie wracać tą samą drogą to wracam przez port. Nie mam przy sobie żadnego planu miasta, ale coś tam pamiętam z tego co patrzyłem na necie, a trochę wspomagam się mapami na przystankach autobusowych, a w ostateczności pytam o drogę. Pierwszy obiekt jaki zwiedzam to stacja kolejowa. Wiele o niej słyszałem, że to jedna z najpiękniejszych stacji w europie. Dworzec rzeczywiście ładny, zabytkowy, z trzema poziomami peronów. Nie znam się dobrze na stylach w budownictwie, także nie wiem pod co go podciągnąć.


Antwerpia, powitanie na dworcu głównym © Krasu
Dworzec Główny w Antwerpii © Krasu


Przejście na perony © Krasu
Hala dworca głównego © Krasu
Wielopoziomowe perony © Krasu
Hala dworca z zewnątrz © Krasu

Niedaleko dworca znajduje się tzw dzielnica Diamentów. Słynie ona jak sama nazwa wskazuje z diamentów - ich obróbki, handlu diamentami i gotową biżuterią. Duża część diamentów z całego świata trafia właśnie tutaj. Jestem jednak tutaj w niedzielę przed południem i większość sklepów jest zamknięta, udaję mi się oglądnąć tylko kilka witryn. W bocznej uliczce trafiam akurat na jakąś dostawę bo obstawiało ją kilku facetów w wojskowych strojach z bronią wielkości kałacha. Jest to też głównie żydowska dzielnica, bardzo często można ich tutaj spotkać w charakterystycznych strojach z jarmułkami na głowie i zapuszczonymi pejsami.


Dzielnica diamentów w Antwerpii © Krasu
Bank diamentów, międzynarodowe laboratorium diamentów, światowe centrum diamentów w Antwerpii © Krasu

Robiąc zdjecie zaraz sie otworzyła tylna szyba i zostałem upomniany że nie można fotografować wystawy © Krasu

Idąc dalej główną handlową ulicą miasta, możemy podziwiać zabytkowe kamienice, w których są sklepy... Tutaj np taki armani jeans w pięknej kamienicy.

AJ Jeans © Krasu


Centrum Antwerpi © Krasu
Mały ryneczek przed katedrą © Krasu
A przed sklepem z piwami z całego świata, prawda życiowa ;) © Krasu
"międzynarodowy" budynek © Krasu
Katedra w całej swojej okazałości © Krasu
Nad Skaldą © Krasu

W Antwerpia można spotkać też nowoczesne budownictwo © Krasu
Żeby nie wracać tą samą drogą to postanowiłem wrócić przez port. Miałem trochę problemów ze znalezieniem odpowiedniej drogi bo nie miałem żadnej mapy ani planu miasta. W dzielnicy portowej pełno zwodzonych mostów i śluz, ale jakoś w końcu udało się zneleść właściwą drogę nad głównym kanałem. Tak się złożyło że nawet wracałem koło swojej pracy. Nie dość że cały tydzień tam siedzę to i jeszcze w weekend się zachciało.
Budynek portu pasażerskiego © Krasu
Niski poziom wody odsłonił stare portowe budownictwo © Krasu
Dzielnica portowa-przemysłowa © Krasu
Przy budowie tego pieca spedzilem ostatnie pol roku © Krasu
Mosty zwodzone, przejezdzam tedy codziennie do pracy © Krasu
Przepływał akurat kontenerowiec z hong kongu, plynie po kolejna dostawę chińszczyzny do europy © Krasu
Nawet w dzielnicy portowej można znleść takie cudeńka holenderskie © Krasu

A w oddali widać elektrownie atomową. Tak blisko mista i jakoś nic się nie dzieje, można tanio produkować prąd © Krasu
Zjechałem kawałek z głównej drogi i znalazłem fajne malutkie miasteczko. Kto by pomyślał że w takim rejonie obstała się mieścina malutka. Razem z przystanią, tylko że odpływ taki wielki że łódki ryją kadłubami po mule zamiast pływać...
Scaldis © Krasu
Jacht klub ;) © Krasu
Wracam do domu ścieżkami rowerowymi których jest tu całe mnóstwo. Pierwsza setka w tym roku. Jednak rower ten jest super po miescie a na dalsze wypady nie jest za wygodny. Albo wręcz jest z wygodny i nie da się nim za szybko jeździć.




Dane wyjazdu:
18.56 km 0.00 km teren
01:17 h 14.46 km/h:
Maks. pr.:30.00 km/h
Temperatura min:
Temperatura max:
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kameleon

Końska sobota.

Sobota, 23 maja 2015 · dodano: 25.05.2015 | Komentarze 0

W miasteczku w którym aktualnie przebywam w sobotę zjechało się masę koni na różnego rodzaju zawody. Pojechałem oczywiście zerknąć co się dzieje że od poniedziałku rozstawiali różne rzeczy w parku. Jak się okazało właśnie były zawody na koniach. Nie jestem w stanie nawet powiedzieć jak ta dyscyplina się nazywa, w każdym razie to taka koszykówka na koniach. Po skończonym meczu zaczęły się zawody w skokach przez przeszkody. W innej części były chyba też prezentacje koni. Ogólnie impreza dla miłośników koni, ale fajnie tak popatrzeć z boku. Fajna sprawa ale ja jednak wolę rowery.
W weekend będzie chyba też jakiś bieg bo całe miasteczko przystrojone oraz pełno kierunkowskazów po mieście.
Bergen op Zoom - rynek © Krasu

Gra w "kosza na koniach" © Krasu

Końskie zawody w parku © Krasu

Dał susa ;) © Krasu



Dane wyjazdu:
30.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura min:
Temperatura max:
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kameleon

Kingsdag i killka razy do centrum.

Czwartek, 30 kwietnia 2015 · dodano: 05.05.2015 | Komentarze 0

Kategoria Holandia


Dane wyjazdu:
54.04 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura min:
Temperatura max:
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kameleon

Sint-Maartensdijk.

Niedziela, 19 kwietnia 2015 · dodano: 25.04.2015 | Komentarze 0

Dzisiaj test jazdy za numerami skrzyżowań z atlasu rowerowego. Ogólnie system się sprawdził, jednak trzeba brać pod uwagę że system ciągle się rozwija i pomimo kupionego niedawno atlasu nie było na nim kilku punktów.
Do Tholen znaną drogą a potem bulwarem nadmorskim, chociaż to kanał a nie otwarte morze. Ale jak to zawsze od morza wiało niemiłosiernie. Jazda wymagająca jak w górach chociaż po płaskim. Jest tam nawet poprowadzona tematyczna ścieżka rowerowa pod silny wiatr.
Dobrze wieje to i żaglówki pływają © Krasu
W oddali farma wiatraków i para wodna wydobywająca się z mega kominów chłodni w elektrowni atomowej w Antwerpii © Krasu
Część dzisiejszej trasy prowadziła fajną ścieżką rowerową wzdłuż kanału © Krasu
Miejscami woda wyrzuca na brzeg glony © Krasu
Z tego miejsca odpływa prom na drugą stronę kanału © Krasu
Zeeland © Krasu
Kierunkowskaz do skrzyżowania numer 19 oraz trasy dla lubiących wmordewind © Krasu
Cel dzisiejszej jazdy - miasteczko małe ale jakoś mnie nie urzekło, brak mu klimatu jak np w Tholen © Krasu
Wieża ciśnień © Krasu
Powrót drogami wiejskimi za numerkami. Niestety już nie było takiego wiatru który powinien pchać mnie s powrotem w plecy.



Dane wyjazdu:
50.21 km 8.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura min:
Temperatura max:
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kameleon

Greenspark de Zoom-Kalmthoutse Heide - powrót przez Belgie.

Sobota, 18 kwietnia 2015 · dodano: 25.04.2015 | Komentarze 0

Przyszedł weekend z ładną pogodą więc naturalnym odruchem była wycieczka rowerowa. Dziś zapuściłem się w okolice parku czy też rezerwatu przyrody na pograniczu holenderko-belgijskim pod zagadkową nazwą Park de Zoom-Kalmthoutse Heide. Jak się okazało są to bardzo fajne, zielone tereny. Jedyny problem to taki że są to tak naprawdę tereny wydmowe, co za tym idzie jest bardzo dużo piasku co nie sprzyja wycieczką rowerowym. Tym bardziej na rowerze z takimi cienkimi oponami. Nie obyło się więc bez prowadzenia. Teren parku jest dość rozległy jak na  małą Holandię. Dodatkowo tereny o ścisłej ochronie są ogrodzone drutem kolczastym i nie można tam wjechać, tylko chodzić szlakami pieszymi. Tak, w Holandii też są miejsca gdzie o dziwo nie można wjeżdżać rowerem. Dlatego chciałbym kiedyś wrócić tutaj na piechotę. Po drodze do rezerwatu wyhaczyłem w sklepie polską czekoladę! I jeśli się nie mylę to tańszą niż w Polsce, bo kosztowała 1,75 euro za 290gram....

Dzisiejsze paliwo © Krasu
Na początku droga zapowiadała się ciekawie © Krasu
Spotkałem też innych turystów - jazda konna jest tu bardzo popularna © Krasu
Spomiędzy drzew wyłaniały się urokliwe stawy/jeziorka © Krasu
Niektóre miejsca były wysuszone i opustoszałe © Krasu
Im głębiej w las, tym droga coraz bardziej przekształcała się w fajną ścieżkę © Krasu
Bezdrożami dotarłem do granicy z Belgią © Krasu
Kameleon dzielnie dawał sobie radę z dużą ilością piasku, troche przypominało to jazdę mtb tyle że nie było wielkich podjazdów © Krasu
Przybywało jednak coraz więcej piasku © Krasu
Uroki terenu wynagradzały trud wkładany w jazdę © Krasu
Jazda szybko jednak przekształciła się w pchanie roweru poprzez piach © Krasu
Bardzo ciekawe tereny dla kogoś kto pochodzi z pogórza, tęskno jednak za starą poczciwą Brzanką! © Krasu
Wróciłem przez Belgię, zahaczając o sklep gdzie znalazłem chleb podobny do polskiego. Pieczywo tutaj jest po prostu okropne. Jak wracam do Polski to najbardziej smakuje mi "suchy" chleb czy bułki. Czasami jem też tureckie placki drożdżowe, które nawet mi smakują a nie są takie nadmuchane jak tutejsze bułki czy chleb.

Rolnictwo w Holandi ruszyło pełną parą © Krasu
Rolnictwo w Niderlandach jest bardzo dobrze rozwinięte. Na moim polu nawet połowę tego opryskiwacza by się nie zmieściło ;P © Krasu