Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi krasu z wioski Golanka. Mam przejechane 23890.85 kilometrów w tym 1779.10 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.07 km/h i jest mi z tym dobrze.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy krasu.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Pogórza

Dystans całkowity:5440.40 km (w terenie 1083.60 km; 19.92%)
Czas w ruchu:282:58
Średnia prędkość:18.08 km/h
Maksymalna prędkość:65.50 km/h
Suma podjazdów:35215 m
Maks. tętno maksymalne:51 (26 %)
Suma kalorii:146172 kcal
Liczba aktywności:120
Średnio na aktywność:45.34 km i 2h 28m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
45.80 km 22.00 km teren
02:50 h 16.16 km/h:
Maks. pr.:48.50 km/h
Temperatura min:15.0
Temperatura max: 28
Podjazdy: m
Kalorie: 1369 kcal
Rower:K r o s s

Gilow Góra.

Sobota, 20 sierpnia 2011 · dodano: 21.08.2011 | Komentarze 3

Taki oto widok żegnał mnie wczoraj wieczorem z jakże pięknym dniem.
Widok z polany Morgi. © Krasu


Ale może zacznę od początku. Od rana bazgrałem kod do pracy magisterskiej. Już koło południa miałem dość i zaczynała cichaczem zachodzić myśl, żeby wyskoczyć pod wieczór gdzieś na rower. Już dawno nie jeździłem nigdzie w terenie tym bardziej mnie ciągło w las. Godzina 17:00 wyjeżdżam! W planie znalezienie kesza na Gilowej Górze. Dzień już krótki więc żeby zdążyć jadę najpierw na Brzankę (534 mnpm) asfaltem.

Pasmo Brzanki, pierwszy cel. © Krasu

W miarę dobra widoczność ale tatr prawie nie widać, coś tam jakiś kształt majaczy za mgłą ale niewiele. Z wieży widokowej jeszcze gorzej bo akurat w kierunku gdzie widać tatry są drzewa….

Tatry majaczą gdzieś w tle... © Krasu

Dlatego szybko się zmywam żółtym szlakiem prowadzącym na Liwocz. To jedna z moich ulubionych tras w okolicy. Niestety dawno mnie tu nie było i przybyło trochę… asfaltu w miejsce fajnych szutrówek. Niedługo to do szałasu w lesie będą robić asfalt…. O dziwo wszystko podjeżdżam i zjeżdżam, jedzie mi się wyśmienicie. Dawno mnie tak jazda nie cieszyła. Czasami tylko musze zwolnić omijając jakieś bajorka.

Na żółtym szlaku ;) © Krasu

Po drodze mam możliwość zmiany trasy na bardziej hardcorową, ale jednak postanawiam trzymać się planu ;)
A może by tak nad atlantyk ? © Krasu

Około 18:30 docieram na miejsce, GPS pokazuje jakieś 130 metrów dalej od skrzynki… jednak dzięki spoilerowi odnajduje i zaliczam FTFa. To teraz można spokojnie wracać. Nadal jedzie mi się jakbym latał :D kilka przystanków na foty, na jednej górce ukazują mi się tatry, coraz lepiej je widać. Stoję i gapię się na nie dobre kilka minut. No ale słońce coraz niżej i musze wracać. Jadę sobie tak po lasach, słońce zasłaniają mi drzewa, aż w pewnym momencie widok zapiera mi dech w piersiach. Opadły mgły, widać tatry jak na dłoni w pomarańczowej poświcie od zachodzącego słońca… Kopara mi opadła, gapie się dość długo. Próbuje robić zdjęcia ale nie udaje mi się uchwycić tego piękna, to trzeba zobaczyć.

Panorama tatr z pogórza Ciężkowickiego. © Krasu

Tatry jak na dłoni. Tak blisko a tak daleko... © Krasu

Zajeżdżam jeszcze raz na wieże widokową. Robi się zimno, ubieram bluze. Postanawiam wrócić inną drogą, przez lasy żółtym szlkaiem do klasztoru, skąd czarnym do Lubaszowej i potem już za drogą do domu. Okazuję sięto świetnym wyborem, co wyjadę na jakąs polankę, już drzewa są rzadsze mam przepiekne widoki zachodzącego słońca. Stwierdzam tylko że mam za słabą lampke do jazdy w nocy po lesie. Zjeżdżałem z górki wolniej niż pod nie wyjeżdżałem ;P W pewnym momencie zerwała mi się z nad głowy sowa, nie wiem kto był bardziej wystraszony ja czy ona ;) W domu byłem koło 21, ucieszony jak dziecko.
Uroki pogórza. © Krasu


Dane wyjazdu:
58.00 km 1.00 km teren
02:50 h 20.47 km/h:
Maks. pr.:56.30 km/h
Temperatura min:18.0
Temperatura max: 34
Podjazdy: m
Kalorie: 844 kcal
Rower:K r o s s

A błotniki to gdzie ?

Sobota, 21 maja 2011 · dodano: 21.05.2011 | Komentarze 0

A no tak jakoś zapomniałem zamontować błotniki chociaż spodziewałem się deszczu. Zapowiadali burze i się im trochę sprawdziło. Z burzami to wiadomo tam gdzie złapie to poleje. Wybrałem się nad Dunajec, "do prosta" przez Wał i Lubinkę. Już przed wyjazdem zaczęło grzmieć. No ale tak jakoś z boku i to z innej strony nic planowałem wypad więc ruszyłem na przejażdżkę. Słonko ładnie dopiekało, z jednej strony jednak ciągle grzmiało i burza w pewnym momencie zaczęła mnie gonić. Miałem w planie poszukać kilku keszy. Gdy dotarłem na 1 cmentarz wojskowy burza już była bliziutko. Dlatego odpuściłem tego multaka i pognałem w dół do doliny Dunajca, do Dąbrówki Szczepanowskiej. Burza przesmyknęła się tuż obok a ja odpocząłem nad rzeczką. Musiało tam chwile wcześniej lać bo dojazdówka caluśka w błocie. No ale nic, kilka fotek i dalej w drogę. Kolejny przystanek to keszyk na kolejnym cmentarzu wojskowym. Wyjeżdżam na górkę a tam znowu od drugiej strony wali piorunami. I to całkiem blisko, a chmurki takie niewinne. Więc szybko odnajduje kesza, szybki wpis i spadam stamtąd. Zjeżdżam do Zgłobic, tam zaczyna mocno padać. Przeczekałem na przystanku. Przestało padać ale... na drodze pełno wody a ja bez błotników ;) Tak więc w miarę powoli jadąc obieram kurs na Pleśną. Cały się ufajdałem zarówno z przodu wraz z twarzą jak i cały tyłek, plecy, plecak ;) Odpuściłem zaplanowane poszukiwania i wróciłem do domu przez Rychwałd. Strasznie długi podjazd wymęczył mnie psychicznie, jednak potem był równie długi zjazd do siedlisk  Skąd spokojnie już po suchutkim asfalcie do domu.
Dunajec. © Krasu

Kąpiel w dunajcu, kilkadziesiąt metrów od asfaltu a błota jak po leśnych manewrach. © Krasu

Świat widziany przez pryzmat roweru ;) © Krasu


Dane wyjazdu:
17.60 km 14.60 km teren
01:30 h 11.73 km/h:
Maks. pr.:33.80 km/h
Temperatura min:18.0
Temperatura max: 24
Podjazdy: m
Kalorie: 300 kcal
Rower:K r o s s

Ewolucja mrówek.

Sobota, 30 kwietnia 2011 · dodano: 01.05.2011 | Komentarze 0

Promieniowanie radioaktywne z Japonii spowodowało nagłą ewolucję leśnych mrówek. Otóż budują już obronne piramidy! Niedługą przejmą kontrolę nad światem !
Mrówkowa piramida ;) © Krasu

W zmowie z nimi są pegazy! Które tylko kamuflują się jako niewinne koniki na łące ;)
Pegaz bez skrzydeł pasie sie na łące. © Krasu


Dziś jazda po okolicznej Nosalowej, podjazdy i zjazdy z każdej możliwej strony. Poznałem wiele nowych fajnych ścieżek i dróżek. Kilometrów malutko za to mocno owocne. Tak niedaleko a już miejscami czuć klimaty beskidzkie.Jak dobrze mieszkać na pogórzu :)

Pogórzańskie potoczki, prawie jak w beskidach. © Krasu

Kiedyś muszę sprubować zjadu tym potokiem. © Krasu

Krosik odpoczywa po podjeździe. © Krasu

Parking wielopoziomowyy w środku lasu. © Krasu

Zdjęcia niestety kiepskiej jakości bo robione komórką.

Dane wyjazdu:
27.20 km 21.20 km teren
01:50 h 14.84 km/h:
Maks. pr.:53.10 km/h
Temperatura min:16.0
Temperatura max: 24
Podjazdy: m
Kalorie: 485 kcal
Rower:K r o s s

Brzanka.

Sobota, 23 kwietnia 2011 · dodano: 25.04.2011 | Komentarze 0

Wyrobiłem się w miarę szybko ze święceniem jajek i myciem blaszaka więc zostało trochę czasu na rower. Miałem ochotę pojeździć w terenie więc bez zastanowienia wybór padł na Brzankę. Niedaleko, ciekawie, dużo możliwości podjazdów i zjazdów. Najpierw na Nosalową skąd kawałek żółtym szlakiem rowerowym, po czym odbijam w skrót i podjeżdżam czarnym pod klasztor redemptorystów. Krótki odpoczynek i dalej na brzankę grzbietem pogórza. Cisza i spokój w lasach. Tylko koło wieży widokowej kilka osób. Próbując zjechać ze szczytu trudniejszą ścieżką ewakuacja przez kierownice i pokrzywiłem pedała. Jak tak dalej pójdzie to długo nie wytrzymają chociaż kupione nowe w tym roku. Powrót żółtym szlakiem, przez wieczną jesień. Jest tam kilka odcinków co jeszcze nigdy nie udało mi się zjechać. Boję się zjeżdżać po czymś bardzo stromym gdy nie widać co jest pod spodem a na wierzchu mieszanka liści, kijków i kamieni po same ośki ;)
W drodze na Brzankę, początek czarnym szlakiem. © Krasu

Stare zabudowania po drodze. © Krasu

Na szczycie. © Krasu

Zjazd zółtym szlakiem, wieczna jesień. © Krasu

Cięzko jechać bo nie widać po czym sie w ogóle jedzie. © Krasu


Dane wyjazdu:
66.20 km 3.00 km teren
03:09 h 21.02 km/h:
Maks. pr.:47.50 km/h
Temperatura min:10.0
Temperatura max: 19
Podjazdy: m
Kalorie: 1138 kcal
Rower:K r o s s

Baszta w Czchowie.

Niedziela, 10 kwietnia 2011 · dodano: 11.04.2011 | Komentarze 2

Niedziela zapowiadała się wolna jednak pogoda taka sobie. Zjazdłem obiad i dopadła mnie myśl że jednak nie mogę zmarnować niedzieli przed kompem :D Szybki rzut oka na mapę oraz mapkę skrzynek z GC i ruszam wprost pod silny wiatr :D Cel to baszta w Czchowie. Ogólnie wycieczka spoko jednak wiatr dawał o sobie znać.
Trasa w skrócie:Golanka>Gromnik>Brzozowa>Faściszowa>Zakliczyn>Wesołów>Piski Dróżków>Czchów>Jurków>Melsztyn>Zakliczyn>Gromnik>Golanka

Kesz znaleziony bezproblemowo. Zdjęcie kiepskiej jakości bo jechałem na lekko bez aparatu tylko z komórką.

Ratusz w Zakliczynie. © Krasu

Strażacy w swoich furach. © Krasu

Nad Dunajcem, kapryśna pogoda kilka chwil wcześniej było słoneczko. © Krasu

Pustynia żwirowa nad dunajcem ;) No moze jednak wysepka ;) © Krasu

Baszta w Czchowie. © Krasu


Dane wyjazdu:
43.00 km 10.00 km teren
02:40 h 16.12 km/h:
Maks. pr.:51.10 km/h
Temperatura min:5.0
Temperatura max: 8
Podjazdy: m
Kalorie: 677 kcal
Rower:K r o s s

Ryglice przez Brzankę, Liwecką Górę i Ostry Kamień.

Niedziela, 27 marca 2011 · dodano: 28.03.2011 | Komentarze 3

Nie czułem się za dobrze w pt i sb więc dziś miała być spokojna wycieczka. Upatrzyłem sobie 3 skrzyneczki z GC w Ryglicach i tam pojechałem. Na oko coś koło 15km w jedną stronę więc na niedzielne popołudnie to luzik. Wybrałem drogę „do prosta” więc jednak luziku nie było. 3 razy wjeżdżałem na górki ponad 500 m n p i 2 razy na ponad 400, zjeżdżając pomiędzy nimi do dolin. Także te przewyższenia dały mi w kość. Pogoda super tylko zimny wiatr. Za to widoki przepiękne bo przejrzystość powietrza bardzo dobra. Spotkałem w sumie 3 rowerzystów w lasach więc nie jest źle. Skrzyneczki odnalezione sprawnie i przyjemnie. Podczas powrotnego podjazdu na Brzankę straszne błoto, lepiej się jechało z boku na przełaj niż „drogą”. Wycieczka udana, poćwiczyłem podjazdy 

Panorama z Brzanki. © Krasu

Kolejne widoczki z Brzanki. © Krasu

Szlak pasmem brzanki. © Krasu

Od północnej strony wzgórza ciągle zima. © Krasu

Zima, jesień, wiosna... wszystko w jednym miejscu ;) No i letni rowerek :P © Krasu

[url=http://photo.bikestats.eu/zdjecie,162749,liwecka-gora.html]
Liwecka Góra. © Krasu
Pałac Ankwiczów w Ryglicach. © Krasu
[/url]
Kirkut w Ryglicach. © Krasu

Kapliczka koło staaaaarego drzewa. © Krasu


Dane wyjazdu:
55.50 km 13.00 km teren
03:15 h 17.08 km/h:
Maks. pr.:41.90 km/h
Temperatura min:13.0
Temperatura max: 26
Podjazdy: m
Kalorie: 976 kcal
Rower:K r o s s

Jamna, Bukowiec.

Niedziela, 13 marca 2011 · dodano: 13.03.2011 | Komentarze 0

Dziś zapowiadali piękną pogodę więc postanowiłem coś więcej pokręcić. Koniec końców aż tak pięknie nie było, ale cieplutko. Pojechałem na Jamną, potem na Bukowiec do rezerwatu Diable Skały. Cieszy że coraz więcej rowerzystów a i turystów na szlakach już nie brakuje. Oby tak dalej :D Pozdrowienie dla dwóch rowerzystów i ich koleżanki spotkanych na jamnej i bukowcu ;)

Czarny na Jamną © Krasu

Kapliczka na Jamnej. © Krasu


Skały w rezerwacie "Diable Skały" w Bukowcu. © Krasu

Widok z Bukowca w kierunku Jamnej. © Krasu

Skała Grzyb. © Krasu

Kościół w Bukowcu. © Krasu


Dane wyjazdu:
28.90 km 20.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura min:-7.0
Temperatura max:
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:K r o s s

Wał.

Poniedziałek, 28 lutego 2011 · dodano: 01.03.2011 | Komentarze 0

Korzystając z ostatniego dnia urlopu, wybrałem się na wycieczkę na pobliski Wał. W końcu po całym tygodniu sypania śniegu wyszło słońce. Licznik mam popsuty więc dane przybliżone z trekbuddy.

Pogórze. © Krasu


Cmentarz wojskowy. © Krasu

Skamieniałe drzewo z kamieniołomu w Lichwinie. © Krasu

Na jurasówce śmigają narciarze. © Krasu

Krosik wygrzewa się w wiosennym słońcu. © Krasu

Inne ujęcie ;) © Krasu

Do piekła tuż tuż ;) © Krasu


Dane wyjazdu:
18.30 km 12.00 km teren
01:41 h 10.87 km/h:
Maks. pr.:35.80 km/h
Temperatura min:3.0
Temperatura max:
Podjazdy: m
Kalorie: 240 kcal
Rower:K r o s s

Przeprawa.

Piątek, 7 stycznia 2011 · dodano: 07.01.2011 | Komentarze 0

Panorama Siedlisk, Lubaszowej i okolic. © Krasu


Takim słowem bym określił kilka odcinków mojej dzisiejszej wycieczki. Zaspy że hoho ,wczoraj wiało niemiłosiernie i zawiało niektóre wąwozy na równo. Wybrałem trasę która w czasie zimy jest w ogóle nieuczęszczana, może raz na tydzień tamtędy ktoś przejdzie. Dużo walki ze śniegiem więc prędkość średnia nie powala :D Ale kilka fajnych podjazdów, wycieczka udana, tylko ten deszcze to jak na styczeń nie odpowiedni ;) Zdjęcia z telefonu więc jakoś kiepska :)

Zcięty świerk z żółtym znakiem. © Krasu


Dane wyjazdu:
20.60 km 17.60 km teren
01:33 h 13.29 km/h:
Maks. pr.:29.20 km/h
Temperatura min:-8.0
Temperatura max:
Podjazdy: m
Kalorie: 299 kcal
Rower:K r o s s

Pętelka.

Środa, 5 stycznia 2011 · dodano: 05.01.2011 | Komentarze 1

Zimowa runda po okolicznych pagórach. W taką słoneczną pogodę, gdy od śniegu odbijają się miliony fotonów, pedałowanie staje się prawdziwą radością dla ducha. Aż często przystawałem i gapiłem się na te zaśnieżone pagórki...eeeh


Pasmo Brzanki zimowo. © Krasu